Kategoria: Historia i architektura
INNA TENDENCJA
Inną tendencję reprezentują historycy architektury interesujący się jedynie pewną grupą dzieł tego okresu. Jest naturalne, że uporządkowawszy serię zjawisk opartych na podobieństwie formalnym próbują oni zaproponować dla niej nazwę, nie umiejscawiając jej na szerszym tle. Odpowiadanie na pluralizm stylistyczny epoki pluralizmem stylów, pojęć obejmujących coraz to węższy obszar i coraz mniej w istocie znaczących, też nie wydaje się przydatne do zbudowania jednolitego systemu badawczego. Nie umniejsza to jednak w niczym zasług autorów w wydobyciu i zestawieniu często nieznanego materiału faktycznego.
ROZBICIE JEDNOŚCI IDEOWEJ ŚWIATA
„Styl jest tam, gdzie artyści mają wspólną postawę i intencję” — stwierdził W. Tatarkiewicz.Czy możemy patrząc dziś z perspektywy niemal wieku stwierdzić tę wspólną postawę i intencję u twórców XIX wieku? Większość badaczy sądzi, że raczej nie. A jeśli nie, to warto rozważyć, jaka jest przyczyna tego zjawiska. Dlaczego nagle w stosunku do sztuki XIX wieku z taką jaskrawością wystąpiła nieprzydatność szerokiego przecież i wydawałoby się słusznego heglowskiego pojęcia stylu jako odbicia wewnętrznej formy zbiorowego myślenia lub odczuwania, manifestacji kultury danej epoki jako całości? Pełną odpowiedź mogłyby dać jedynie kompleksowe badania idei i dzieł, sięgnięcie do analiz ówczesnego społeczeństwa, jego rozwarstwień i instytucji, jego poglądów i postaw.Jedność stylowa w sensie stylu epoki była możliwa chyba tylko wówczas, gdy istniała trwała podstawa ideowa, jaką stanowiły religia katolicka oraz ustabilizowane stosunki społeczne feudalizmu.
SYTUACJA W EUROPIE
Taka sytuacja istniała w Europie do wieku XVI. Od XVI wieku zaczyna się, wciąż się pogłębiająca, erozja zarówno światopoglądu (wewnętrzne kryzysy Kościoła i ruchy reformacyjne), jak i struktury społecznej (rozwój i awans mieszczaństwa). Zmienia się kierunek zainteresowań człowieka, który przenosi wzrok z nieba filozofii scholastycznej na horyzont ziemi, by zacząć ją szybko zdobywać i przekształcać. Od połowy XVI wieku — zauważa P. R ossi — czas będący dotąd czasem „przeżywanym”, pojmowanym potocznie czasem, w którym życie biegnie według naturalnych miar dnia i nocy, lub według ruchów nieboskłonu, zaczyna być czasem „mierzonym” i „przechowywanym” dzięki udoskonaleniu mechanizmu zegara. „Mówi się w tym okresie stale i uporczywie o logice wynalazku, pojmowanego jako venatio, jako polowanie, wysiłek, aby przedostać się na nowe nie znane dotąd tereny […]
NA PRZESTRZENI LAT
W odróżnieniu od scholastyki, logika ta zajmuje się przede wszystkim wytyczaniem nowych metod, rozszerzaniem możliwości panowania człowieka nad innymi ludźmi i nad przyrodą. Cudowne poszerzenie granic świata niebieskiego i świata ziemskiego, jakie nastąpiło w XVI wieku, nie pozostało bez echa ani w dziełach filozofów i logików, ani w pracach techników i światłych rzemieślników wyższej rangi.”W 1602 roku T. Campanella w Mieście słońca tak podsumowuje dopiero co zakończony wiek:„[…] na przestrzeni stu lat jest więcej wydarzeń historycznych niż na całym świecie na przestrzeni minionych czterech tysięcy lat; […] w tym stuleciu wydano więcej ksiąg niż w ciągu pięciu tysięcy lat ubiegłych i zadziwiające poczyniono wynalazki druku, rusznic i zastosowania magnesu — znamienne znaki zjednoczenia mieszkańców świata.”